Przychodzi ten czas…

Wymiana palnika lampy błyskowej
Niestety przychodzi czas, kiedy żywot palnika lampy błyskowej dobiega końca. Po czym poznać, że to ten czas? Symptomy, które wskazują, że należy wymienić żarnik lampy mogą być różne. Jeśli lampa nie błyska za każdym razem kiedy tego chcemy lub nie wyzwala pełnego błysku, to warto dostać się do wnętrza lampy i zobaczyć w jakiej kondycji jest żarnik. Jeśli jest on już czarny i popękany to lepiej natychmiast go wymienić za nim ulegnie zniszczeniu, uszkadzając przy okazji inne elementy wnętrza lampy błyskowej.

Wymiana palnika Yongnuo
Porównanie starego (góra) palnika z nowym (nowy)

Przygotowanie do operacji

Za nim podejmiemy się wymiany palnika lub oszacowania w jakiej jest on kondycji, potrzebne nam będzie kilka rzeczy. Zacznijmy od czegoś tak oczywistego jak śrubokręt a najlepiej zestaw wymiennych bitów, by móc dopasować wielkość końcówki do odpowiedniej śrubki, pęseta, szczypczyki, lutownica, lateksowe rękawiczki. UWAGA!!! Przed przystąpieniem do rozbierania lamy warto rozładować kondensor, po przez wyzwolenie mocniejszego błysku i szybkie wyciągnięcie baterii. W czasie operacji jest możliwość, że dotknie się czegoś, czego lepiej nie dotykać i kolokwialnie mówiąc lampa, nas „połaskocze”, zabić nie zabije ale nie będzie to zbytnio miłe doświadczenie, chyba że ktoś lubi doświadczać elektryzujących uczuć.

Czas dostać się do środka

Wymianę palnika opiszę na przykładzie lampy Yongnuo YN568EX, wyprodukowanej w Chińskiej Republice Ludowej. Należy zacząć od odkręcenia dwóch śrubek znajdujących się pod głowicą. Następnie należy użyć czegoś do podważenia gumowych zaślepek, pod nimi kryją się klamry, które przytrzymują obie połówki obudowy. Je również podważamy i zdejmujemy. Teraz możemy ściągnąć część obudowy głowicy.

Wymiana palnika Yongnuo

Tą część naszej operacji zalecam wykonywać w lateksowych rękawiczkach, aby uniknąć zbrudzenia elementów palnika jak i samego żarnika. Tłuste plamy go nie zniszczą ale podczas wyzwalania błysku, generowana jest duża ilość ciepła, która spowoduje przypalania się tłuszczu na elementach lampy. Dobrym pomysłem jest zaznaczenie sobie, który kabelek jest prawy, a który lewy. Dojście do miejsca gdzie kabelek jest połączony z żarnikiem zabezpieczone jest gumową osłoną. Trzeba się trochę nagimnastykować aby odsłonić miejsce styku, tych dwóch elementów. Kiedy to się uda, należy przy użyciu lutownicy rozdzielić te dwa elementy. Kiedy zrobimy to dla jednej i drugie strony, możemy wyjąć stary żarnik. Teraz czeka nas najtrudniejszy etap. Trzeba delikatnie włożyć nowy żarnik do „koszyczka”, pamiętając aby umieścić go identycznie tak jak był jego poprzednik. Zwracamy szczególną uwagę aby nie zbrudzić nowego żarnika. Czas na przylutowanie kabelków. Kiedy się z tym uporamy, możemy prowizorycznie założyć osłonę, a potem włożyć baterie. Włączamy lampę i sprawdzamy czy działa. Jeśli tak to, powtarzamy czynności opisane na samym początku mojego przewodnika, tyle że w odwrotnej kolejności.

Kilka słów na koniec

Zalecam aby regularnie kontrolować kondycję palnika i nie zwlekać z jego wymianą do samego końca. Żywotność palnika w głównej mierze zależna jest od częstotliwości i siły błyskania. Oczywiście im częściej używamy pełnej mocy błysku, tym szybciej go wykończymy. W przypadku lamp Yongnuo z przykrością muszę stwierdzić, że dość szybko zużywają palnik. Dla porównania oryginalna lampa canona nadal ma ten sam palnik od nowości. Nie żebym reklamował tutaj sprzęt firmy canon ale z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że lepiej zaopatrzyć się w jedną główną lampę oryginalną. Natomiast dodatkowe lamy mogą już posiadać logo alternatywnych producentów. Z pewnością będzie to idealny kompromis pomiędzy jakością a naszym budżetem. Jeśli ktoś okazjonalnie korzysta z lampy to oczywiście zwykły chińczyk w zupełności mu wystarczy. Tak naprawdę różnicę odczują osoby często błyskające. Zamienniki zdecydowanie szybciej zużywają baterie, przegrzewają się, i szybciej się zużywają.

Tutaj przykładowy poradnik dla lamp Nikona

Wymiana palnika w lampie Nikon

Zapraszam Cię do przeczytania mojej recenzji canon R

Recenzja canon R