Familoki

Będąc na Śląsku, co jakiś czas można się natknąć na budynki i całe osiedla z czerwonej nieotynkowanej cegły. Są to tzw. familoki. Czym dokładnie jest familok? Jest to dom rodzin, w którym choć jedna osoba była związana z przemysłem ciężkim. Nazwa familok pochodzi od niemieckiego „Familien-Block” – dom rodzinny. W domach tych mieszkały, a w zasadzie nadal mieszkają rodziny górników, hutników. Tego typu kompleksy budynków powstawały w bliskim sąsiedztwie zakładów pracy.

Kopalnia Boże Dary

Początki familoków

W początkowym okresie pozbawione one były kanalizacji. Wspólny zlew z kranem był lokalizowany na półpiętrze. Standardowe mieszkanie posiadało powierzchnię około 35 m² i tworzyła ją kuchnia wraz z pokojem, czasami dodatkowe pomieszczenie tworzyła spiżarnia, najczęściej nazywana komórką. Pokój był zarazem sypialnią oraz pomieszczeniem reprezentacyjnym. W takim mieszkaniu żyło od 6 do 8 osób. Familoki charakteryzowała też wspólna ubikacja dla mieszkańców jednej klatki schodowej zlokalizowana na półpiętrze, lub też czasem też na podwórzu oraz indywidualne komórki wywodzące się z wiejskiego chlewika i przypisane do każdego mieszkania.

Fotografia architektury - Chropaczów

Cechy charakterystyczne

Podstawową cechą charakteryzującą familoki jest „naga” czerwona cegła. Odniesienia do niej można często spotkać we współczesnej architekturze na terenie województwa śląskiego. Budynki te wyróżniają się niską zabudową oraz bardzo powściągliwym zdobieniem. Polega ono na prostych ozdobnych układach cegieł w fasadach domów, elewacje artykułowane są głównie w poziomach przez pasy gzymsów nad kondygnacjami, nad otworami okiennymi czasem można zaobserwować łuki ułożone z wystających poza lico ściany cegieł. Dodatkową cechą, która wyróżnia górnośląskie familoki są okna. Bardzo często futryny oraz zewnętrzne parapety są pomalowane na czerwono bądź zielono. Tutaj mała ciekawostka – okna czerwone były typowe dla rodzin górniczych, natomiast zielone dla rodzin pracowników hut. Prawdopodobnie wiązało się to z tym, iż farby koloru czerwonego było w nadmiarze w kopalniach, z kolei zielonej w hutach. Być może zakłady pracy „obdarowywały” swoich pracowników nadwyżką farby, bądź też pracownicy czasem na własną rękę „pożyczali” sobie nadwyżki tego dobra.

Familoki współcześnie

Ze względu na zmiany ustroju w naszym kraju, przemysł swego czasu mocno podupadł, a wraz z nim osiedla robotnicze. Bezrobocie i bieda odcisnęły swoje piętno na familokach. Swego czasu większość z nich była zniszczona, zaniedbana. Jednak powoli się to zmienia. W końcu dostrzeżono, że jest to wizytówka Górnego Śląska i wiele z tych osiedli zostało zrewitalizowanych. O coraz większej wartości tych osiedli świadczą choćby wzrastające ceny mieszkań familoków. Nie ma co ukrywać, że powoli staje się modne mieszkanie na takich osiedlach czy też w ich sąsiedztwie.

Warto zobaczyć

Największą sławą cieszą się familoki tworzące katowickie osiedle Nikiszowiec a zaraz po nim Giszowiec i Kafhauz w Rudzie Śląskiej. Tutaj ciekawostka – nazwa osiedla wywodzi się od nazwy pierwszego domu towarowego w Polsce – „Kaufhaus”. Warto także tutaj wspomnieć o osiedlu w Czerwionce-Leszczynach, które charakteryzuje się bardzo ciekawymi detalami, wykończeniami, dekoracjami. Przez wielu architektów jest ono uważane za jedno z najpiękniejszych i najlepiej zachowanych.