Sesja ślubna Ochodzita

Marta i Michał nie mogli zwlekać ze swoim plenerem ślubnym, ponieważ musieli wracać do Anglii, gdzie obecnie mieszkają. Związku z tym nie było możliwości przeczekania niekorzystnej aury, w szczególności kiedy prognozy pogody przez cały tydzień były takie same – deszcz i brak słońca. Na miejsce swojej sesji wybrali sobie Ochodzitę, z której roztacza się piękny widok na słynący z koronek Koniaków. W wykonaniu sesji nie przeszkodziły nam nawet trudności z dojazdem – korki na wjazd do Wisły ze względu na trwające tam cały czas remonty to istny dramat! Jednak miało to swoje plusy – stanie w korku pozwoliło nam przeczekać ulewę;) Gdy tylko przestało padać, zabraliśmy się do pracy. Niestety słońce nas nie uraczyło swoją obecnością, ale za to były owieczki oraz sympatyczny pies pasterski. Na koniec udało nam się nawet zrobić z zdjęcie z ufo. Na koniec tylko dodam, że po zejściu z góry termometr w aucie wskazywał 4 stopnie Celsjusza!

Przeczytaj moje wcześniejsze wpisy:

Reportaż ślubny Magdy i Mateusza
Reportaż ślubny Magdy & Adama

Zaobserwuj mnie na Facebooku